Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Wto 22:54, 05 Cze 2007 Temat postu: Black Sabbath |
|
|
Czyli legenda sama w sobie.
Osobiście uwielbiam gre BS ale Ozziego moje uszy nie są w stanie ścierpieć, ale H&H to inna bajka. U mnie formacja plasuje się w trójce ulubionych kapeli. Genialna gitara Iommi'ego w połączeniu z głosem Dio tworzy zniewalający efekt :]
Jak dla mnie:
1. Dehumanizer
2. Heaven & Hell
3. Mob rules
Ps: Uznałem że lepiej zrobic osobny temat :]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sempai dnia Pon 9:36, 18 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:00, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja obu śpiewaków lubię na równi i oboje są w czołówce moich najlepszych wokalistów.
Moje zestawienie:
1. Mob Rules - przearcygenialna płyta
2. Heaven And Hell
3. Dehumanizer
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maharet
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jasło
|
Wysłany: Wto 23:08, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
WolfSpider napisał: |
1. Mob Rules - przearcygenialna płyta
2. Heaven And Hell
3. Dehumanizer |
Ot co! Dokładnie identyczną hierarchię dokonań Sabbathów z DIO mam.
Z tym, że Dehumanizera dałabym o pół oczka wyżej, bo jednak trzecie miejsce to za nisko. 2,5 lokata jest w porządku.
Mob Rules to zaprawdę świetne wydawnictwo, po prostu kwintesencja wspólnych dokonań BS i DIO. Uwielbiam tę płytę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:11, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
'dehumanizer' ma jedną ogromną wadę - brzmienie perkusji!!! jest tragiczne. W ogóle gra mi się nie bardzo podoba - a przecież to szanowany perkusista.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Nie 23:03, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jak pierwszy raz starałem się przesłuhać Dehuanizera to po trzech pierwszych utworach się poddałem Nie potrafiłem przetrawic tej płyty aż po 4 przesłuchaniu zaskoczył pierwszy utwór, a jak już mi sie spodobał jeden to zaraz potem poszła cała płyta :] Dehumanizer nie jest płytą której mogę słuchać w kółko, lecz mimo to uwazam że wybija się ponad reszte dzieł H&H ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:18, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety ale się nie zgadzam - nie może się wybić, chociażby ze względu na surowe brzmienie (płyta nieco brzmi jak demo) i wyżej wspomnianą perkusję. Ale nie mówię, że jest zła bo bym skłamał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majorkan
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:34, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
WOLFSPIDER napisał: |
'dehumanizer' ma jedną ogromną wadę - brzmienie perkusji!!! jest tragiczne. W ogóle gra mi się nie bardzo podoba - a przecież to szanowany perkusista. |
Dziwi mnie ta opinia - co tam jest nie tak z perkusją?
Wg mnie wszystko chodzi jak trzeba, a np. to krótkie intro do Computer God to jedno z moich ulubionych zagrań perkusyjnych w ogóle ;] Proste ale konkretne.
A to surowe brzmienie tylko dodaje płycie uroku i świetnie podkreśla taki 'wkurzony' klimat większości utworów. Niektóre płyty naprawdę zyskują na brzmieniu, które z pozoru może wydawać się nieco skopane (oprócz Dehumanizera m.in. W.A.S.P. - K.F.D. i Iced Earth - Burnt Offerings).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:30, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Płyta brzmi jakby zamiast perkusji okładane były kartony i metalowe pudła. Brakuje tu jakieś głębi i pogłosu. To chyba najgorsze brzmienie perkusji, jakie kiedykolwiek słyszałem. A i sama gra na niej nie powala - nie słyszałem jakiegoś efektywnego przejścia czy "kartofelków".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
manki
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:43, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
1. Heaven and Hell i Mob Rules
3. Dehumanizer
Wszystkie 3 płyty oczywiście świetne, jednak to 2 pierwsze zasługują wg mnie na większą uwagę. Oczywiście największa zaletą BS z Dio jest Dio Nie ma co się oszukiwać, że ten pan śpiewa zdecydowanie lepiej niż Ozzy (to że on ma ponad 60 lat i dalej śpiewa bosko to chyba najelpszy dowód). No nie mogę się już doczekać koncertu w Warszawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majorkan
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:47, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie sobie po raz któryś tam słucham Mob Rules... ale ta płyta miażdży
Voodoo, TSOTSC, Country Girl, FOTEOTW... masakra. No i genialne E5150 Na dzień dzisiejszy chyba mój ulubiony Black Sabbath, chociaż HAH i Dehumanizera wyprzedza góra o 1 punkt w 10-punktowej skali ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:58, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem nie powinno zestawiać się twórczości Sabbathów okresu z Dio naprzeciw z Ozzym - oba są rewelacyjne i dużo wniosły w rozwój muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majorkan
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:25, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Okres z Ozzym wniósł raczej dużo więcej, co nie zmienia faktu że wolę okres z Dio ;] I nie chodzi nawet o sam wokal, ale też o kompozycje... bardziej pasuje mi styl w jakim BS tworzył po odejściu Ozzy'ego, a z wcześniejszych płyt lubię raczej pojedyncze kawalki jak N.I.B. czy Sabbath Bloody Sabbath.
Btw, rozmawiając o BS nie można zpaomnieć o świetnym i niedocenianym okresie z Tonym Martinem na wokalu. The Eternal Idol to dla mnie zdecydowanie płyta numer 4 w dyskografii BS, wiadomo po jakich ;]
PS. Można by zmienić nazwę tematu na po prostu "Black Sabbath" i wtedy byśmy sobie bardziej przekrojowo podyskutowali ;] Zwłaszcza że na dobrą sprawę taki zespół jak "Heaven And Hell" nie istnieje, a jeśli już to na pewno nie nagrał żadnej płyty ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:20, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Z Martinem uwielbiam dwa albumy - 'tyr' i 'headless cross', które moim zdaniem są niedoceniane...a szkoda. Z Ozzym to najbardziej lubię 'master of reality'. Nie przepadam natomiast za 'seventh star' z Glenem Hughesem i beznadziejnym 'never say die!'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Pon 9:36, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zmieniłem nazwe :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Widzewiak
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:04, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Majorkan napisał: |
The Eternal Idol to dla mnie zdecydowanie płyta numer 4 w dyskografii BS |
A u mnie ma numer jeden a później kolejno: z Tonym, Dio i na samym końcu, daaaaleko jest kuracz Ozzy co śpiewać nie umnie. Natomiast podoba mi się w prakycznie każdej ich płycie gitara basowa - jest cudowna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|