Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maharet
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jasło
|
Wysłany: Pon 9:36, 28 Maj 2007 Temat postu: DIO |
|
|
Król heavy metalu, żywa legenda i wiele innych określeń gloryfikujących Ronniego Jamesa Dio możnaby jeszcze użyć.
Jeden z największych heavymetalowych głosów, ale jak to mówią - w małym ciele wielki duch. Znany z udziału w wielu grupach. Zaczynał w latach '70 z Elfem, po czym udzielał się w Rainbow, z którym nagrał jeden z moich ulubuinych albumów w historii heavy - Long Live Rock and Roll. Następnie postawił na nogi konający nieco Black Sabbath - Mob Rules, H&H, czy Dehumanizer to najlepsze (obok Paranoid i Sabbath Bloody Sabbath) płyty tak samych Sabbathów, jak i Dio.
Swój własny projekt DIO założył w 1983 roku ze świetną debiutancką Holy Diver.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:28, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o Rainbow to jednak bardziej wolę płytę 'rising'. Z Black Sabbath nagrał arcymistrzowski album 'mob rules', solowo genialnego 'holy diver'. Bezapelacyjnie Dio to jeden z moich ulubionych wokalistów i muzyków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noxit
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:59, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dio to klasyk. Fenomenalna barwa i bardzo dobre możliwości głosowe. To co popełnił z Elfem jakoś mnie nie rusza. Jego głos nie pasuje do tych utworów. Podczas gdy w nim czuć moc tak styl grania jest odzwierciedleniem nazwy zespołu. Można go porównać właśnie do takiego małego fruwajła z Piotrusia Pana. Prawdziwą klasę Dio pokazał w Rainbow. LLRnR i Rising to porządny kawałek Hard Rocka. W Black Sabbath miażdży. Początek kariery solowej jest fenomenalny. A jako wisienkę na torcie kładę fakt, że ma u siebie w domu stół bilardowy. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:03, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy grał w Elfie, był jeszcze młody, więc jego wokal nie był na tyle rozwinięty. Ale i tak dobrze sobie poradził
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Wto 23:06, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
W sumie niewiele zostało mi do dodnia po poprzednich wypowiedziach. :]
Dio po Halfordzie to mój ulubiony wokalista. Uwielbiam Holy Divera, TLIL, LLRnR, czy tez rising, i oczywiscie wszystkie nagrane z BS.
Jednym słowem już się nie mogę doczekac żeby go zobaczyć na żywo 20 czerwca ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:14, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja specjalnie przełożyłem obronę pracy by być na tym widowisku
Halford nigdy nie należał do moich ulubionych wokalistów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noxit
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:10, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Sempai napisał: |
Uwielbiam Holy Divera, TLIL, LLRnR, czy tez rising, i oczywiscie wszystkie nagrane z BS.
|
A zrób mi tę przyjemność i poukładaj te albumy zaczynając od, Twoim zdanie, najlepszego. ;] Nie zawiedź mnie. Liczę na długą dyskusję na temat dlaczego zrobiłeś to źle ;].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Czw 23:28, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Źle będzie bo Ty też masz "Swoje" zdanie kolego ;] To może jednak Ty poukładaj a ja powiem Ci dlaczego zrobiłeś to nie tak jak trzeba co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:24, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pierwsze miejsce zajmują egzekwo 'rising', 'mob rules' i 'holy diver'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maharet
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jasło
|
Wysłany: Pią 13:54, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Od Rising wolę jednak Long Live...
Jakoś tak bardziej pasuje mi do Dio + Rainbow.
Ot, kwestia gustu i osobistych sentymentów do albumu, bo zarówno R jak i LLRnR są świetnymi płytami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majorkan
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:15, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Typowa tendencja w dyskusjach o Dio: wspomina się o Rainbow, Black Sabbath, Holy Diverze... ktoś łaskawie zauważy że istnieje TLiL... ;]
A dla mnie to jedyny artysta który w karierze nie nagrał ani jednej słabej płyty (licząc że owa kariera zaczyna się w 1975 wraz z "Ritchie Blackmore's Rainbow", bo wg mnie wspominanie o Elfie w kontekście Dio to trochę tak jak wspominanie np. o The Flying Hat Band w kontekście Glenna Tiptona ;]). Judasi mieli swoje płyty z Owensem, Halford solo jakieś dziwne projekty industrialne, W.A.S.P. Helldorado i Neon Goda 2, Accept Predatora, Iced Earth płytę z Owensem (;]) i tak by można długo wymieniać.
A Dio miażdży nawet na albumach powszechnie uważanych za najsłabsze jak Lock Up The Wolves, Angry Machines czy Magica. Ten człowiek nawet gdy ma słabą kompozycję i kiepskich instrumentalistów to potrafi z kawałka zrobić coś, dzięki czemu przyjemnie się tego słucha. Geniusz i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:05, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba jednak muszę w znacznej mierze przyznać rację przedmówcy - może i Dio ma słabsze albumy ale napewno nie ma powodów do wstydu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sempai
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Harklowa
|
Wysłany: Nie 22:54, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm.. u mnie przedstawia się to w ten sposób:
1. Holy Diver, Dehumanizer, Heaven and Hell oraz Long Live Rock'n'Roll stoją wspólnie na najwyższym podeście podium.
- HD za niepowtarzalny klimat.
- Dehumanizer za te "ciężkie" gitary, specyficzny sposób śpiewania jaki tam prezentuje Dio oraz za "I", utwór wręcz.. wymiatający
- H&H za multum utworów przy których mam ochote wydzierać się wraz z Dio i ciężko mi jest ich słuchać na spokojnie
- No i LLRnR głównie za niesamowity i urzekający "Gates of Babylon".
Rising jak dla mnie nie zasługuje na zrównanie z albumami powyżej. Z tej płyty lubie w sumie Stargazera (świetny utwór!) ale poza nim to mam mieszane uczycia do reszty utworów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WOLFSPIDER
Administrator
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:30, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dla mnie 'rising' to magnum opus i kamień milowy heavy metalu lat 70tych. Płyta powstała w '76 i w tamtych czasach nikt nie grał tak jak Rainbow na tej płycie. To był naprawdę ciężki materiał w tamtych czasach. Brzmienie na tej płycie jest rewelacyjne, nawet Judasi na swych wczesnych albumach nie osiągnęli takiego, mieli bardziej sterylne z gitarami nieco stłumionymi. Moim zdaniem 'rising' jest jednym z ważniejszych albumów lat 70tych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majorkan
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:42, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja płyty Rainbow traktuję raczej jako hard rock a nie heavy metal, ale to w sumie nieistotne ;]
Na pewno Rising jest bardziej artystyczna (więcej długich, rozbudowanych kawałków), a LLRnR ujawnia już odchył Blackmore'a w stronę amerykańskiego rocka (utwory nieco bardziej mainstreamowe, np. LA Connection, choć oczywiście z drugiej strony na Rising było przecież Do You Close Your Eyes ;]). Ogólnie stawiam te płyty mniej więcej na równi, tak po 8/10 każda.
Sempai napisał: |
Dehumanizer za te "ciężkie" gitary, specyficzny sposób śpiewania jaki tam prezentuje Dio oraz za "I", utwór wręcz.. wymiatający |
Specyficzny? A słyszałeś Dehumanizer II i Dehumanizer III? Eee... tzn. Strange Highways i Angry Machines?
Można powiedziec że Dio tak miał przez prawie całe lata 90. Coś go musiało poważnie wnerwić ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|