Heavy and Thrash Metal Forum

Maharet

Moim nieskromnym zdaniem najlepsi thrasherzy z Bay Area. Specyficzny styl, potężne albumy i genialny wokal Chucka.
Grupa działała początkowo pod nazwą Legacy, wkrótce jednak nazwę zmieniła i pod szyldem TESTAMENT wydała debiutancki album "The Legacy".
Potem już coraz piękniej. Świetny The New Order. Chyba najlepszy album TESTAMENT, wstyd nie znać.
Załamanie lekkie grupa miała na Demonic. Osobiście nie przepadam za tym albumem, nie podoba mi się kierunek, w jakim zaczęli grać. Ale ten niewielki spadek formy nie przyćmi geniuszu grupy, który utwierdzają takie płyty jak Practice What You Preach, czy niezwykle klimatyczne Souls of Black.

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

Co tu dużo mówić Testament to potęga od początku do końca. Trochę słabsze albumy " ritual" i "low" a poza tym cudeńko.

Przez nieuwagę usunąłem część Twojego postu. Przepraszam i zachęcam do dalszej dyskusji WOLFSPIDER

WOLFSPIDER

Dla mnie te dwa albumy, któe wymieniłeś są najsłabszym dokonaniem Testamenta. Szczerze to nie bardzo się wgłębiłem też w ten "deathmetalowy" okres. Za to 3 pierwsze płyty to genialne dzieła - zwłaszcza 'the legacy'.

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

wiadomo początki są świetne aczkolwiek "The Gathering" jest równie dobry jak początki, wnosi coś Świerzego. Jak dla mnie duży plus. A co do wcześniej wymienionych przeze mnie płyt, nie mówię, że są złe ale w porównaniu do innych są najsłabsze.

WOLFSPIDER

Na 'the gathering' irytuje mnie troche wokal. Żałuje, że Testament jednak nie pozostał przy thrashu.

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

wiadomo kwestia gustu, mi bardzo odpowiada ta mieszanka

WOLFSPIDER

Znam takie osoby, które tylko ten "deathowy" okres Testamenta uznają właśnie.

Maharet

Low i Ritual to bardzo dobre albumy w porównaniu do Demonic, którego (przy całym moim uwielbieniu dla TESTAMENT) strawić nie potrafię.
Na The Gathering muzyka ma moc potężną, ale Chuck mógłby sobie growlowe zapędy darować.

Racji Tobie Wolf nie sposób nie przyznać - trzy pierwsze albumy to jest total destruction! Ale osobiście bardzo, bardzo lubię Souls of Black... za ten klimat! To trzeba poczuć... Coś wyjątkowego!

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

Jak dla mnie Demonic ma potężnego kopa i wymiata po całości, jeden z lepszych albumów Smile

Maharet

W życiu Warszawy!
Jak thrash to thrash i pałając do TESTAMENTu miłością nie potrafię w całości wysłuchać Demonic. Płyta owszem - jest dobra - ale w porównaniu do początkowych dokonań grupy... coś tu jednak jest nie tak... :/

Widziałeś Live in London? Same numery z pierwszej piątki. I co? FENOMENALNY KONCERT!!!!
(A Peterson na wywiadzie pije Żywca Wink

)

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

thrash thrashem ale moim zdanie nie powinno porównywać się pierwszych płyt z Demonic. Mnie bardzo odpowiada ten album, bo wnosi coś świeżego w już troche przebrzmiały Testament. Właśnie Demonic i późniejszy The Gethering stawia tą kapele w nowym świetle. Chłopaki pokazali, że dalej potrafią zajebiście (przepraszam za wyrażenie Very Happy

) grać. Od thrashu do deathu mały kroczek Wink

Maharet

Takie porównanie zajść musi jeśli dyskutujemy o dorobku jednej grupy.
TESTAMENT spróbował czegoś nowego, owszem na The Gathering Chuck pokazuje, ze daje radę ostro, wicąż ma mocny głos (True Beliver mnie rozwala zupełnie), ale mógłby sobie growlopodobne śpiewki darować. Naprawdę lubię jego wokal - ale bez burczenia.

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

Moim zdaniem porównania w tej materii powinny ograniczyć się do "podoba mi się", "nie podoba mi się", bo zastawienie, która płyta jest lepsza to trochę jak chodzenie po omacku. Dwa różne gatunki, dwie różne płyty a jak kto je odbiera to już kwestia gustu Wink

Maharet

Gust gustami, ale nieładnie tak w death się bawić będąc thrashową potęgą. Wink

Toż to się nie godzi.

Co do The Ritual - album może nie jest do końca "słaby". Jest lżejszy, jakiś taki ugładzony. Cenię tę płytkę za takie numery jak Electric Crown, Agony czy świetne Return to Serenity.
Low to słabiutka płyta. Testamentowa, ale "zwykła".

Biały · Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

ta zabawa w death jak, moim zdaniem, jak najbardziej plus dla zespołu, bo nie trzyma się kurczowo jednego gatunku. Ewoluuje, zmienia się, szuka nowych inspiracji. Podobne nastawienie mam do Metallicy, która na "Black" odeszła w stronę heavy... dalej nie komentuje Razz

A co do "Ritual" i "Low" podaje powody, dla których nie uważam tych albumów. Są one ugłaskane, płaskie, bez wyrazu. Gdyby nie były sygnowane logo Testament, może miałbym inny stosunek do nich, ale po tej ekipie oczekuje trochę więcej niżeli "low" czy "ritual" Razz